Dobre praktyki w interakcjach z osobami niecispłciowymi
Niektóre osoby studiujące, uczące albo tworzące artykuły i teksty kultury omawiane w trakcie zajęć mogły mieć wpisaną w akcie urodzenia inną płeć niż ta, do której przynależą. O takich osobach mówi się najczęściej jako transpłciowych – a więc takich, których płeć metrykalna nie jest (lub na jakimś etapie nie była) zgodna z ich tożsamością. Niekiedy do tej grupy zalicza się również osoby niebinarne oraz te osoby interpłciowe, u których w akcie urodzenia figuruje niewłaściwa płeć. Osoby takie na różnych etapach życia mogą zacząć proces uzgadniania swojej ekspresji płciowej, stosowanych wobec siebie form gramatycznych, wyglądu czy danych w dokumentach z ich faktyczną tożsamością, a proces ten nazywany jest tranzycją.
W Instytucie mogą pojawić się osoby, które w złożonych przy rekrutacji dokumentach mają imiona już nieużywane (są to tak zwane nekronimy, czy też deadnames). Posługiwanie się wobec tych osób formami niezgodnymi z ich tożsamością płciową może być i najczęściej jest dla nich źródłem dużego dyskomfortu. Nie powinno się zatem stosować wobec osób transpłciowych zaimków, form grzecznościowych czy deklinacji niezgodnych z płcią, do której osoby te zgodnie z ich odczuciem przynależą. Niekiedy więc wobec osób niebinarnych w drugiej osobie liczby pojedynczej używa się tzw. neutratywów (np. miałoś, byłoś) bądź tzw. dukatywów (np. miałuś, byłuś). Jako formę grzecznościową w takich przypadkach stosuje się również pluralis maiestatis (np. państwo), a więc rozwiązanie obecne w polszczyźnie od wieków. Niekiedy mówi się też „pano”. Możliwości jest kilka, zawsze jednak warto zapytać, jakie formy dana osoba preferuje, co zresztą nie dotyczy tylko ludzi niebinarnych.
Nie wszystkie osoby transpłciowe mają już w swoich dokumentach dane uzgodnione ze swoją tożsamością. To oznacza, że mogą one też figurować w wewnątrzuczelnianych systemach (np. USOS, Wirtualna Uczelnia, System Obiegu Dokumentów, skrzynka mailowa bądź MS Teams) pod imieniem znanym z aktu urodzenia, a nie tym faktycznie używanym. Mogą pojawić się też sytuacje, w których o płci metrykalnej danej osoby ktoś dowiaduje się ze względu na to, że ma wgląd w jej dokumentację (np. w trakcie procesu dyplomowania). Nie powinno się ujawniać takich informacji osobom trzecim, ponieważ jest to kwestia bardzo wrażliwa. Za dobrą praktykę uznać należy zatem także zwracanie się do poszczególnych osób przy użyciu imion i form przez te osoby preferowanych, niezależnie od tego, co wyświetla się w systemach informatycznych. Jeśli więc jakaś osoba zasygnalizuje, że wolałaby inną formę niż ta, którą wobec nich zastosowaliśmy, najlepszym rozwiązaniem byłoby uszanowanie tej woli.